niedziela, 30 czerwca 2013

MQB, czyli rewolucja w procesie produkcji samochodów

   
VW Golf VII na płycie MQB
     Nie jest niczym nowym, że w dzisiejszych czasach, w dobie globalnego kryzysu, każdy sektor przemysłu stara się ograniczać wydatki i utrzymywać jak najniższy poziom kosztów. Dziś w przeciwieństwie do tego, co było jeszcze kilkanaście lat temu, nie wystarczą zwolnienia części pracowników, potrzeba czegoś trwalszego i długoterminowego. Szczególnie w przemyśle samochodowym, gdzie konkurencja jest duża i co jakiś czas słychać o upadku (bądź w najlepszym przypadku o przejęciu przez giganta) marki, która była na rynku od "zarania dziejów", proces długofalowego obniżania kosztów wydaje się być wyjątkowo istotny.
     
MQB - modułowa platforma produkcyjna
        Do tej pory głównym spoiwem, podstawowym elementem łączącym, różne samochody, często odmiennych marek, była płyta podłogowa. Następnie prócz tego elementu, koncerny wprowadzały niektóre uniwersalne podzespoły, które pasowały do różnych modeli. Przykładem mogą być tutaj marki Peugeot i Citroen. Większość podzespołów, często ze względu na budowę samochodu, była jednak inna, pasująca tylko do konkretnej marki i modelu. A co gdyby na jednej taśmie produkcyjnej zacząć tworzyć samochody różnych marek, kompletnie różne modele tylko w oparciu o kilka wymiennych modułów, niezależnie od klasy samochodu? Produkcja małego VW Polo i ogromnego Passata na jednej taśmie? Niemożliwe? A jednak. Witajcie w świecie MQB, czyli nowoczesnym sposobie produkcji samochodów w oparciu o platformę modułową.
Strategia wprowadzania modułów przez VW w ciągu ostatnich 20 lat
      W przeszłości różne marki, w obrębie grupy Volkswagena, dzieliły się takimi podzespołami, jak silniki, skrzynie biegów, czy elementy zawieszenia. Ujednolicenie nie tylko elementów, ale całych modułów wykorzystywanych w wielu, różnych samochodach, wpływa pozytywnie na koszty produkcji i wytwarzania całego pojazdu, a także na czas w jakim opuszcza on linię produkcyjną. Pierwszym samochodem, który został wyprodukowany na platformie MQB było przedstawione na targach w Genewie nowe Audi A3. Inne modele, które są już produkowane to m.in. VW Golf 7, Skoda Octavia 3 i Seat Leon 3. To właśnie uniwersalność i możliwość zmiany długości, a nawet rozstawu osi, są innowacją tego projektu.

Porównanie: Daewoo Tico i Suzuki Alto
    Koncepcja MQB jest poniekąd powrotem do podstaw w kwestii budowy samochodów. Na łamach brytyjskiego magazynu "Car" mogliśmy przeczytać:
"idea MQB zwiastuje powrót do podstawowych zasad masowej produkcji w przemyśle, w którym w ciągu ostatnich 100 lat, złożoność wymknęła się spod kontroli. Poprzez stworzenie ujednoliconego, wymiennego zestawu części, z którego można budować różne samochody, planuje się skrócić czas potrzebny na zbudowanie samochodu o 30%".

Przypomnijmy sobie późne lata 80-te, kiedy to niektóre modele były budowane na jednakowych podzespołach, co często dotyczyło nawet karoserii. Efektem tego zabiegu były dwa niemal identyczne samochody, niekiedy różniące się tylko logiem producenta, czego przykładem może być Daewoo Tico i Suzuki Alto. Później jednak uznano, że nie jest to dobry sposób na pozyskanie klienta, że auta powinny się wyróżniać, być wyjątkowe, aby ktoś widzący auto z daleka, mógł bez problemu określić, jaka to marka i model.
Porównanie: Subaru BRZ i Toyota GT86

      Jednak historia lubi się powtarzać, a kryzys i chęć zmniejszania kosztów, muszą jakoś odbić się na sposobie produkcji samochodów. Wystarczy porównać dwa dość świeże modele ze stajni Subaru i Toyoty: BRZ i GT86. Czy stojąc na chodniku i widząc z daleka nadjeżdżający samochód, będziemy w stanie ocenić czy to Subaru, czy Toyota? Wątpliwe. Producenci starają się jakoś odróżnić swój samochód od prawie identycznego auta konkurencji, ale często kształt zderzaka, czy inny wzór felg, to zwyczajnie za mało. Czy w przyszłości samochody zjeżdżające z linii produkcyjnej, będą się różnić tylko detalami i znaczkiem producenta, bądź w najlepszym przypadku karoserią? Czas pokaże.


          Volkswagenowska platforma MQB, chociaż do końca roku 2013 będzie jeszcze wymagać inwestycji, już doczekała się pewnego rodzaju naśladowców.

Francuski Renault i japoński Nissan stworzyły technologię, którą nazwali Common Module Family (CMF). Nie jest to dokładnie to samo co MQB, jednak w dużej mierze bazuje na ujednoliceniu i ułatwieniu systemu produkcji, w odniesieniu do różnych modeli samochodów. Podobnie jak w przypadku MQB, bazuje ona na kilku głównych modułach. W przypadku CMF są to : komora silnika, przednie podwozie, tylne podwozie, kokpit oraz moduł elektryczny. Według Nissana, pierwsze samochody tej marki, które wyjadą z linii produkcyjnej, zbudowane według technologii CMF, będą nowymi generacjami modelu X-Trail, Rouge i Qashqai. W roku 2014 Renault planuje wprowadzić pierwsze samochody oparte o CMF. Będą to: Scenic, Laguna i Espace. 
Inżynierowie odpowiedzialni za opracowanie i wprowadzenie do użytku platformy MQB, zapewniają, że zmniejszy ona koszty produkcji o 30 - 40 %, a także znacznie przyspieszy produkcję danego modelu. Jednak koncepcja MQB to nie tylko te dwa czynniki. Obejmuje ona także wprowadzenie nowych technologii w obrębie budowy zespołów napędowych, oraz zastosowanie najnowszych rozwiązań w sferze ochrony środowiska i bezpieczeństwa.
Redukcja wagi poszczególnych elementów
Dzięki zastosowaniu nowych, lżejszych komponentów, platforma jest lżejsza o ok. 40 - 60 kg, co ma oczywiście wpływ na zużycie paliwa, a tym samym na ochronę środowiska. Kolektor wydechowy w nowych jednostkach znajduje się od strony przegrody silnika, dzięki czemu skrócono długość układu wydechowego. Motor jest nieco pochylony do tyłu, przez co poprawiono środek ciężkości, a co za tym idzie parametry trakcyjne pojazdu. Wprowadzono system dezaktywacji cylindrów na postoju, lub w momencie niskich, stałych obrotów silnika, kiedy auto nie wymaga maksymalnego momentu obrotowego. W modelach wyposażonych w mocniejsze jednostki napędowe wprowadzono tylne zawieszenie wielowahaczowe. Dla zwolenników tylnej belki rozwiązanie to może wydawać się pomyłką, ale w praktyce okazuje się, że samochód na drodze zachowuje się identycznie. W kwestii bezpieczeństwa wprowadzono kilka elementów godnych uwagi. Jednym z nich są czujniki zderzenia, które w chwili kontaktu samochodu z obiektem podnoszą pokrywę silnika o 60-80 mm, by chronić pasażerów znajdujących się w kabinie. W siedzeniach znajdują się czujniki nacisku, które będą dawać o sobie znać, jeśli np pasażer będzie miał niewłaściwą pozycję. Podczas poślizgu komputer samoczynnie zamknie wszystkie szyby, a podczas kolizji załączy światła awaryjne, odetnie zapłon i odrygluje drzwi. 
          Jak będzie wyglądać rynek motoryzacyjny za paręnaście lat? Dużo zależy od faktu, czy wprowadzenie modułowej linii produkcyjnej spełni oczekiwania i zacznie przynosić faktyczne korzyści. Już dziś słychać głosy, które mówią, że pomysł Volkswagena z platformą MQB, której wprowadzenie zajęło 4 lata, może nie przynieść takich oszczędności, jak zakładano. Żeby to jednak zweryfikować potrzeba czasu. Niewątpliwie jest to jedno z największych osiągnięć niemieckiego koncernu, który już dziś uważany jest za drugiego po GM Motors producenta samochodów na świecie. Plan VW Group zakłada ambitnie, że do roku 2018 zajmie on pozycję lidera rynku.
                 A co znaczy strategia MQB, dla nas - klientów? Osobiście mam nadzieję, że nie czeka nas to co u schyłku lat 80-tych, a co już teraz widać w działaniach niektórych marek. Kupując Subaru, chcę, żeby to było Subaru, a nie Toyota ubrana w inne ciuszki - chociaż, jak widać na przykładzie BRZ, nawet niekoniecznie. Kupując nowego Passata, nie chcę, żeby sąsiad przyjechał nowym Superbem, wyglądającym do złudzenia podobnie i jeszcze do tego chwalił się, że zapłacił mniej. Czy w przyszłości wszystkie auta będą podobne do siebie, a my będziemy płacić głównie za znaczek na masce? Jeżeli jednak produkcja modułowa, może mieć wpływ na finalną (oczywiście mniejszą) cenę samochodu, myślę, że powinniśmy poczekać i wtedy zastanowić się, co jest dla nas bardziej opłacalne: użytkowanie auta popularnego, dość taniego w eksploatacji, czy jazda autem wyjątkowym... i wyjątkowo drogim.

14 komentarzy:

  1. bardzo podoba mi się blog, będę śledzić uważnie przyszłe wpisy.
    dobrze napisany, z polotem. jesteś dziennikarzem?

    OdpowiedzUsuń
  2. gdyby artykuły na onecie były choć w 10% tak dopracowane jak Twój!

    OdpowiedzUsuń
  3. Powiem szczerze zajebisty artykuł. Prosze o wiecej ;]

    OdpowiedzUsuń
  4. redaktorzy z gazet motoryzacyjnych powinni przyjść do Ciebie na naukę. Bardzo fajny artykuł :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakoś nie widać tych 30-40% oszczędności w cenie nowego samochodu i np. Golf GTI z 6 i 7 generacji mają nadal jednakową cenę...

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetnie napisane i proszę o więcej takich artykułów.

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo ciekawie napisane. Jestem pod wielkim wrażaniem.

    OdpowiedzUsuń
  8. Dużo interesujących informacji. Warto było tutaj zajrzeć. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Same przydatne wskazówki i informacje. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. 50 year old Paralegal Sigismond Norquay, hailing from Mont-Tremblant enjoys watching movies like Claire Dolan and Coloring. Took a trip to Strasbourg – Grande île and drives a Fox. na naszej stronie internetowej

    OdpowiedzUsuń